W ostatni weekend na zaproszenie Klaudii i Daniela pojechałem do nich na grilla.
Przyjechało kilka osób z naszych „modelingowych” kręgów. Z Kasią (brudna hara) już o 7 rano startowaliśmy z Będzina … by tuż po 11 być za Warszawą… dokładniej pod Legionowem. Tam u Klaudii i Daniela mieliśmy bazę wypadową o 13-stej pojechaliśmy z całą ekipą nad Zalew Zegrzyński porobić troszkę zdjęć… ok. 18-stej wróciliśmy do bazy i zaczęło się wielkie grillowanie … piękna pogoda, pyszności z grilla, alkohol i nagle ok. 19-stej ogromny deszcz
W biegu znosiliśmy do domu przeróżne smakołyki, które były na stole … sałatki, grillowane warzywa, udka, karczki, kiełbaski… ale nagle gdzieś zniknęły nasze „gwiazdy” Aga i Iza … nie było czasu by się za nimi oglądać tylko w pośpiechu znosiliśmy wszystko na kryty ganek domu…
a tu nagle totalnie na „golasa” wybiegły nasze gwiazdy, który pragnęły mieć zdjęcia w deszczu
Nasze zaskoczenie (fotografów) a do tego późny wieczór, zachmurzone niebo i ogromna ulewa zrobiły swoje Nawet nie miałem jak szukać mojego analoga… nawet bym nie miał filmów z wystarczającym ISO
… więc szybko chwyciłem mojego Nikona D800 z 85/1,4 na ISO 6400 i foty… deszcz lał się niemiłosiernie … ciemność robiła się natychmiastowa …
a dziewczyny szalały w tym deszczu
aparat: Nikon D800 + Nikkor 85/1,4D
po chwili do Izy i Agi dołączyła Gabi … ach … jak ona się szybko rozbierała
nie mięła minuta jak do dziewczyn dołączyła Kasia
dziewczyny chwyciły pochodnie i rozpoczęły „sabat czarownic”
nie wiele brakowało a jeszcze Klaudia by się dołączyła
mam nadzieję, że już niedługo kolejny „deszczowy grill”